Jezus

Jezus

piątek, 13 listopada 2015

Czemu kochacie marność i szukacie kłamstwa? (Ps 4)

Psalm 4
1 Kierownikowi chóru. Na instrumenty strunowe. Psalm. Dawidowy. 
2 Kiedy Cię wzywam, odpowiedz mi, 
Boże, co sprawiedliwość mi wymierzasz. 
Tyś mnie wydźwignął z utrapienia - 
zmiłuj się nade mną i wysłuchaj moją modlitwę! 
3 Mężowie, dokąd będziecie sercem ociężali? 
Czemu kochacie marność i szukacie kłamstwa? 
4 Wiedzcie, że Pan mi okazuje cudownie swą łaskę, 
Pan mnie wysłuchuje, ilekroć Go wzywam. 
5 Zadrżyjcie i nie grzeszcie, 
rozważcie na swych łożach i zamilknijcie! 
6 Złóżcie należne ofiary 
i miejcie w Panu nadzieję!
7 Wielu powiada: "Któż nam ukaże szczęście?"
Wznieś ponad nami, o Panie, światłość Twojego oblicza!
8 Wlałeś w moje serce więcej radości
niż w czasie obfitego plonu pszenicy i młodego wina.
9 Gdy się położę, zasypiam spokojnie,
bo Ty sam jeden, Panie,
pozwalasz mi mieszkać bezpiecznie.

Na samym początku rozważania Słowa, z upartością maniaka szukałam siebie w tej lepszej osobie występującej w psalmie. Człowiek zawsze chce być lepszy niż jest naprawdę. Doszukujemy się cech, które wyolbrzymiamy, a które nie koniecznie w ogóle są w nas. Tak więc na samym początku skupiłam się wyłącznie na tym co mówi narrator, który zdecydowanie poucza w swoich wypowiedziach nawołując do zaufania, trwania w nadziei. 
Gdy jednak chwilę modliłam się dotarło do mnie, że narrator poucza mnie samą. Bo przecież gdzieś ta nadzieja znika, gdy piętrzą się problemy. Bo wołamy do Pana, a On milczy. Błagamy Go, krzycząc z głębokości swojej nędzy, a On jakby nie słyszał. Zamiast tego kochamy marność (Ps 4,3). Jak często dajemy się pochłonąć pokusie ciągłego użalania się nad sobą. Ileż można się smucić, płakać i wylewać swoje żale? Ile razy tak naprawdę czujemy się zmęczeni tym stanem rzeczy? Ile razy obiecujemy sobie, że tym razem albo poszukamy pozytywnych stron życia albo po prostu zamilkniemy? 
Nie potrafimy tego powstrzymać sami, bo mamy zamiłowanie do swojej marności. Uwielbiamy gdy ludzie nam współczują, pocieszają. Często szukamy wręcz sposobności do tego aby inni nam współczuli. 
Z kolei druga sprawa, która nas oddziela od prawdziwej radości i nadziei to szukanie kłamstwa (Ps 4,3). O co w tym chodzi? Szukanie kłamstwa to szukanie sposobności do tego aby kochać marność. Mówiąc po polsku, szukamy czegoś, co pozwoli nam i innym użalać się nad nami, choć problem może wcale nie być prawdziwy. Ojciec kłamstwa próbuje nam podsuwać właśnie takie oszustwo: w pracy ci się nie wiedzie? Na pewno jesteś niekompetentny. Pokłóciłeś się z najbliższymi? Nie będziesz nigdy szczęśliwy, bo nie da się rozwiązać tego konfliktu. Starasz się już długo o dziecko i nie wychodzi? Na pewno jesteś bezpłodny. I zaczyna się użalanie. 
Dlaczego tak łatwo dajemy się oszukać? Przecież Pan okazuje cudownie Swą łaskę. On wysłuchuję ilekroć Go wzywam (Ps 4,4). On wszystko może. U Ojca wszystko jest możliwe. W S Z Y S T K O ! ! ! 

Teraz zapragnij szukać raczej nadziei i łaski niż kłamstwa. Uświadom sobie, że przecież dobry Bóg wlał w twoje serce więcej radości niż w czasie obfitego zbioru pszenicy i młodego wina (Ps 4,8)
Tak łatwo zapominamy o łaskach, które otrzymaliśmy. O cudach, które dokonały się w zasięgu naszego wzroku. 
Spróbuj uwierzyć prawdzie! 
Szukaj tylko prawdy. 
Pokochaj radość i szczęście. 

Abyś ze radosnym sercem mógł zasnąć spokojnie, bo tylko Ty Panie, pozwalasz mi mieszkać bezpiecznie (Ps 4,9). 


+