Wakacje zbliżają się wielkimi krokami. Ten czas ma niestety jedną wielką wadę w naszym
duchowym pielgrzymowaniu po tej ziemi – często zapominamy o Bogu. Wyjątkiem są wszelkie
pielgrzymki – o ile oczywiście w nich uczestniczymy. Ale czy w czasie kiedy wyjeżdżamy na
urlop, wakacje zawsze pamiętamy o modlitwie, o Mszy Świętej w niedzielę?
W okresie letnim mamy więcej czasu aby przyjrzeć się swojemu życiu. W tym czasie również
warto zastanowić się nad moją relacją z Ojcem. On zabiega o naszą uwagę, nasz czas, naszą miłość
przez 365 dni, 24 godziny na dobę. Tyle, że nie jest On nachalny. Warto więc zapytać siebie: Co ja
mogę zrobić, aby w czasie wolnym polepszyć moją relację z dobrym Ojcem? Wakacje – to nie czas
urlopu od budowania i trwania w relacji z Ojcem. Od relacji nigdy nie ma urlopu.
Pan szczególnie troszczy się o nas w tym okresie. Możemy to zauważyć zwłaszcza latem.
Podczas urlopu przyglądnij się maleńkim szczegółom, które cię otaczają. Kwiaty, drzewa, owoce,
piasek nad brzegiem morza, wzburzone fale docierające wprost pod twoje stopy, i wiele innych
sygnałów otrzymywanych wprost od naszego Ojca.
Kiedyś przeczytałam anegdotę o człowieku, który pragnął otrzymać znak od Boga, brzmiała ona
tak:
Człowiek wyszeptał: Boże przemów do mnie.
- I oto słowik zaśpiewał.
Ale człowiek tego nie usłyszał, więc krzyknął: Boże przemów do mnie!
- I oto błyskawica przeszyła niebo.
Ale człowiek tego nie dostrzegł, rzekł: Boże pozwól mi się zobaczyć.
- I oto gwiazda zamigotała jaśniej.
Ale człowiek jej nie zauważył, więc zawołał: Boże, uczyń cud!
- I oto urodziło się dziecko.
Ale człowiek tego nie spostrzegł.
Płacząc w rozpaczy, powiedział: Dotknij mnie Boże, niech wiem, że jesteś tu.
Więc Bóg schylił się i dotknął człowieka.
Ale człowiek strzepnął motyla ze swego ramienia i poszedł dalej (...)
Czy nie jest w twoim życiu czasem tak, że rozpaczliwie doszukujesz się znaków, które pragniesz
otrzymać od Wszechmocnego? Czy od lat czekasz na cud, który nadal nie przyszedł?
Ile razy nie dostrzegasz błyskawicy, gwiazd, słowika, narodzin dziecka.... dotknięcia motyla?
Wyjdź z domu, zamknij za sobą drzwi przeszłości i przyszłości. Wyjdź na świeże powietrze tu i
teraz, wyjedź za miasto. A będąc na urlopie postaraj się wyciszyć i wsłuchać w głos Ojca, który z
miłości do ciebie stworzył tak piękny świat. Zamknij oczy... czy słyszysz? Czy czujesz? Wiatr wieje
tam gdzie chce (J 3,8), wiatr wieje z wielką ostrożnością muskając cię po policzku. To delikatny
dotyk Ojcowskiej ręki, powiew Ducha Świętego... Wróbelek zaćwierkał wśród szumiących liści
drzewa, to najlepszy Ojciec posłał go do ciebie aby niósł dobrą nowinę i ukojenie, dla zmęczonego
od natłoku myśli umysłu. Maleńkie, ledwo wyczuwalne krople deszczu opadają leniwie na
rozgrzane słońcem ramiona, to deszcz łask, które dotykają nas każdego dnia, dane nam z rąk
dobrego Boga.
Czy czujesz? Drobny piasek usłany miękko pod twymi stopami? To Ojciec Niebieski rozłożył
dywan pod twoje stopy..
On jest wszędzie! Można Go usłyszeć w ciszy, jeżeli tylko przestaniemy mówić, a pozwolimy aby
to On sam do nas przemówił, bo Bóg mówi do człowieka w ciszy.
W tym całym Krakowskim zgiełku jestem stęskniona za ciszą, w której mogłabym usłyszeć Jego
głos.. Ale też wciąż brakuje ciszy wewnętrznej, bo cały czas zagłuszam Go swoimi problemami,
swoimi pragnieniami.. Chcę usłyszeć Jego głos, Jego pragnienia względem mnie.
A czy ty, pragniesz Go? Czy otworzysz mu drzwi swojego serca podczas tych wakacji?
duchowym pielgrzymowaniu po tej ziemi – często zapominamy o Bogu. Wyjątkiem są wszelkie
pielgrzymki – o ile oczywiście w nich uczestniczymy. Ale czy w czasie kiedy wyjeżdżamy na
urlop, wakacje zawsze pamiętamy o modlitwie, o Mszy Świętej w niedzielę?
W okresie letnim mamy więcej czasu aby przyjrzeć się swojemu życiu. W tym czasie również
warto zastanowić się nad moją relacją z Ojcem. On zabiega o naszą uwagę, nasz czas, naszą miłość
przez 365 dni, 24 godziny na dobę. Tyle, że nie jest On nachalny. Warto więc zapytać siebie: Co ja
mogę zrobić, aby w czasie wolnym polepszyć moją relację z dobrym Ojcem? Wakacje – to nie czas
urlopu od budowania i trwania w relacji z Ojcem. Od relacji nigdy nie ma urlopu.
Pan szczególnie troszczy się o nas w tym okresie. Możemy to zauważyć zwłaszcza latem.
Podczas urlopu przyglądnij się maleńkim szczegółom, które cię otaczają. Kwiaty, drzewa, owoce,
piasek nad brzegiem morza, wzburzone fale docierające wprost pod twoje stopy, i wiele innych
sygnałów otrzymywanych wprost od naszego Ojca.
Kiedyś przeczytałam anegdotę o człowieku, który pragnął otrzymać znak od Boga, brzmiała ona
tak:
Człowiek wyszeptał: Boże przemów do mnie.
- I oto słowik zaśpiewał.
Ale człowiek tego nie usłyszał, więc krzyknął: Boże przemów do mnie!
- I oto błyskawica przeszyła niebo.
Ale człowiek tego nie dostrzegł, rzekł: Boże pozwól mi się zobaczyć.
- I oto gwiazda zamigotała jaśniej.
Ale człowiek jej nie zauważył, więc zawołał: Boże, uczyń cud!
- I oto urodziło się dziecko.
Ale człowiek tego nie spostrzegł.
Płacząc w rozpaczy, powiedział: Dotknij mnie Boże, niech wiem, że jesteś tu.
Więc Bóg schylił się i dotknął człowieka.
Ale człowiek strzepnął motyla ze swego ramienia i poszedł dalej (...)
Czy nie jest w twoim życiu czasem tak, że rozpaczliwie doszukujesz się znaków, które pragniesz
otrzymać od Wszechmocnego? Czy od lat czekasz na cud, który nadal nie przyszedł?
Ile razy nie dostrzegasz błyskawicy, gwiazd, słowika, narodzin dziecka.... dotknięcia motyla?
Wyjdź z domu, zamknij za sobą drzwi przeszłości i przyszłości. Wyjdź na świeże powietrze tu i
teraz, wyjedź za miasto. A będąc na urlopie postaraj się wyciszyć i wsłuchać w głos Ojca, który z
miłości do ciebie stworzył tak piękny świat. Zamknij oczy... czy słyszysz? Czy czujesz? Wiatr wieje
tam gdzie chce (J 3,8), wiatr wieje z wielką ostrożnością muskając cię po policzku. To delikatny
dotyk Ojcowskiej ręki, powiew Ducha Świętego... Wróbelek zaćwierkał wśród szumiących liści
drzewa, to najlepszy Ojciec posłał go do ciebie aby niósł dobrą nowinę i ukojenie, dla zmęczonego
od natłoku myśli umysłu. Maleńkie, ledwo wyczuwalne krople deszczu opadają leniwie na
rozgrzane słońcem ramiona, to deszcz łask, które dotykają nas każdego dnia, dane nam z rąk
dobrego Boga.
Czy czujesz? Drobny piasek usłany miękko pod twymi stopami? To Ojciec Niebieski rozłożył
dywan pod twoje stopy..
On jest wszędzie! Można Go usłyszeć w ciszy, jeżeli tylko przestaniemy mówić, a pozwolimy aby
to On sam do nas przemówił, bo Bóg mówi do człowieka w ciszy.
W tym całym Krakowskim zgiełku jestem stęskniona za ciszą, w której mogłabym usłyszeć Jego
głos.. Ale też wciąż brakuje ciszy wewnętrznej, bo cały czas zagłuszam Go swoimi problemami,
swoimi pragnieniami.. Chcę usłyszeć Jego głos, Jego pragnienia względem mnie.
A czy ty, pragniesz Go? Czy otworzysz mu drzwi swojego serca podczas tych wakacji?
+
D.
Pięknie napisane, na pewno daje ludziom do myślenia. Ja tam zawsze proszę ukochanego Ojca w niebie, żeby mnie zabrał gdzieś na wakacje... a On zwykle wymyśla coś naprawdę super :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Pozdrawiam również! Dziękuję za miły komentarz!
Usuń