Rz 14,7-9
Życie Chrześcijanina nie należy już do niego. Jeżeli decyduję się na życie z Chrystusem.
Jeżeli powiem z całym przekonaniem, że to Jezus jest moim osobistym Panem i Zbawicielem, to moje życie składam u stóp Jego. Nie żyje już dla siebie, dla drugiego człowieka, dla dóbr doczesnych, kariery, ale żyję dla Jezusa. I jeżeli umrę, umrę dla Jezusa.
Jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana, jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. (Rz 14,8)Nie jest to zbyt długa refleksja, ale opiera się ona na decyzji. Jeżeli zdecydujesz, że jesteś gotów postawić Jezusa na tronie swojego serca, a siebie jesteś gotów zdetronizować, to On będzie panował w Twoim życiu. I pomimo tego, że w tym wszystkim będziesz należeć do Niego, to będziesz niewolnikiem z własnej woli. Ale być Jego niewolnikiem jest jak spijanie najsłodszego miodu ze świeżego plastra, wyciągniętego z ula. Cóż za radość wielka! Cudownie jest należeć do Chrystusa! Miłość Jego przenika serce i napełnia je Swoją mocą! A wtedy już nie ja mieszkam sama ale to Jezus mieszka w sercu moim, a ja żyje dla Niego!
Pragnę cała należeć do Ojca! On kocha tak mocno, że nigdy mnie nie zostawi, nigdy mnie nie skrzywdzi!
Jego cudowne słowa sprzed tygodnia przenikają mnie nadal. Po tygodniu od wspaniałego doświadczenia cudu, którym mnie Chrystus dotknął wciąż czuję Jego obecność, a moje cierpienie zastąpiło się radością, która nie przemija! Ta radość, która zastąpiła ból, poczucie wstydu, nienawiści. To Miłość zamieszkała w moim sercu! Ta Miłość, która zna Ojca naszego w Niebie. Ta Miłość, która w cudowny sposób czyni mnie niewolnikiem Jego miłość. I wciąż pragnę więcej i więcej Jego Miłości, Jego obecności.
Bo wciąż chcę iść przez pustynię, wsparta na mym Oblubieńcu (PnP 8,5), którym jest Chrystus Pan!
Przyjdź i zajmij miejsce swe na tronie naszych serc!
Ciebie pragnie dusza moja,
w suchej ziemi
pragnę Cię!
Pozdrawiam was wszystkich, kochani! +
D. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz